Kiedyś nie jadłam śniadań, a potem weszłam do kuchni.

  Od dziecka nie lubiłam śniadań. W szkolne dni zabierałam ze sobą kanapki przygotowane przez mamę i oddawałam chłopcom z klasy. W weekendy, kiedy cała rodzina zasiadała do stołu, by razem zjeść ten posiłek, marudziłam i dziubałam widelcem w talerzu. W gimnazjum usłyszałam "Dość, nie będę Ci robić jedzenia, jeśli wszystko idzie do kosza.". I tak to się zaczęło. Postanowiłam sama wstawać wcześniej, by przygotować sobie coś, co odpowie moim gustom. Taka mała decyzja, a zmieniła całe moje postrzeganie na temat odżywiania. Od tego momentu zakochałam się w śniadaniach i ich przygotowaniach. Nauczyłam się celebrować tę poranną ciszę i spokój. W dzień, gdy nie mogę usiąść rano z filiżanką kawy i rozdziałem książki do przeczytania, jestem poirytowana. Poranki stały się chwilami, gdzie przebywam sama ze sobą. To mój czas na wytchnienie.

Oto kilka z moich ulubionych propozycji śniadaniowych:

Placuszki bananowo-owsiane

Żytnia bułka z rukolą, wędliną drobiową i pomidorem

Jaglanka z jabłkiem, rodzynkami i orzechami włoskimi

Owsianka z daktylami, bananem i słonecznikiem

Omlet biszkoptowy z malinami, serkiem wiejskim i miodem. Herbata z sokiem malinowym.

Jogurt naturalny z bananem, jabłkiem, miodem, rodzynkami i ziarnami dyni. 

Kawa z mlekiem. Wafle ryżowe z masłem orzechowym, dżemem truskawkowym i jabłkiem. 

Kawa Inka z mlekiem, omlet biszkoptowy z bananem. Polany miodem lawendowym. 

Owsiane placuszki z jabłkiem. 

Chleb żytni z sałatą, serkiem wiejskim, wędliną, ogórkiem i rzodkiewką. Herbata z sokiem malinowym. 

Lody bananowo-malinowe. 

Tosty francuskie z różaną marmoladą. 

Krakowianka