piątek, 9 października 2015

  W Ameryce byłam ponad 2 miesiące. Odwiedziłam aż 4 stany. Popełniłam kilkadziesiąt faux pas przez błędne, usłyszane w Polsce, informacje. Przez ten czas zdążyłam sformułować listę rzeczy, których chciałabym dowiedzieć się przed wylotem.

1. Nie bierz gotówki w dużych nominałach.

Amerykanie za wszystko płacą kartą. W ich portfelach największy banknot to 20 $. W dużych, turystycznych miastach znajdziesz sklepy takie jak Ross lub Marcy's, gdzie owszem, możesz zapłacić 100 $, ale nie zdziw się, gdy podejdzie do Ciebie ochrona, albo kasjerka odmówi przyjęcia pieniędzy. Dla świętego spokoju- rozmień pieniądze na dwudziestki.

2. Zawsze zostawiaj 10% napiwku.

Napiwek powinieneś zostawić praktycznie wszędzie, gdzie korzystasz z jakichś usług. Dotyczy to: fryzjera, kosmetyczki, taksówkarza, sklepu 
z donutami, małej piekarni, każdej restauracji 
i kawiarni. W sieciówkach Starbucks, McDonald, Taco Bell czy KFC też stoją słoiczki na napiwek. Tak, 10% od zapłaconej ceny dalej Cię obowiązuje. Amerykanie "tipy" zostawiają automatycznie i bez względu na jakość usług. Europejczycy robią to tylko, kiedy są zadowoleni z czyjejś pracy lub smakował im posiłek. Niestety, na czas pobytu w US, trzeba porzucić ocenianie usług.

3. Nie bój się mówić.


Mieszkańcy Ameryki są bardzo tolerancyjni, spokojni i cierpliwi. Twoja nieznajomość angielskiego lub ostry akcent nikogo nie urazi i nie zdziwi.  Nie musisz obawiać się ukradkowych spojrzeń i szeptów za plecami. Z pełną świadomością mogę powiedzieć - niektórzy ludzie, od lat mieszkający w USA, znają język angielski gorzej niż Ty! Europejczycy naprawdę bardzo ładnie i klarownie mówią w tym języku. Więc nic się nie martw i śmiało dołączaj do dyskusji :)


4. Wypożycz samochód jak najszybciej.

Mieszkałam w samych największych miastach. Od razu po przyjeździe nie kłopotałam sobie głowy samochodem. Przecież jest komunikacja miejska!  Tak, jest, ale na poziomie najmniejszych polskich wsi. W San Diego trzy autobusy i jedna linia tramwajowa. W Los Angeles nawet i o tym nie pomarzysz! Jeśli planujesz zwiedzanie,  pracę,  czy dłuższy pobyt, to pędź po samochód już na lotnisku.

5. Przygotuj się na stanie w korkach.


W Ameryce to prawdziwe utrapienie. Z miasta do miasta, oddalonych od siebie 2 godziny, możesz jechać nawet i do 8 godzin. Wszystko zależy od pory dnia. O 7/8 rano przez LA przejedziesz w 20 minut, zaś już około 10, w tym samym miejscu, będziesz stać 3 godziny. Więc zanim ruszysz w drogę- przemyśl trasę! Zapytaj, kiedy lepiej nie jechać i dostosuj się. Dla Amerykanów stanie W traffiku to część codzienności, a Ciebie przysłowiowy szlag trafi już przy pierwszym skrzyżowaniu.

6. Nie jedz mrożonek, gotowców i nabiału.


Odpuszczę wykład o hormonach w mleku i mrożonych burgerach. Najlepiej kupuj półprodukty i gotuj sam, a amerykańskiego "fast & easy" po prostu nie dotykaj.


7. Wszystko jest GREAT.

Zepsuł się samochód? Spóźnił samolot? Straciłeś wszystkie pieniądze w Vegas? It's great! Nie żartuję. Tylko Ty będziesz się zamartwiał takimi problemami. Żaden Amerykanin nie ściągnie uśmiechu z twarzy jeśli coś się zniszczy, zabraknie mu pieniędzy lub wydarzy się jakiś wypadek. 
W US obowiązuje zasada "don't worry, be happy".

8. Wszędzie noś ze sobą paszport z podbitą wizą i adres, pod którym mieszkasz. 

To taka podstawa, a często się o niej zapomina. W każdym miejscu i czasie policja może Cię wylegitymować. Zawsze pytają też o miejsce, w którym się zatrzymałeś. Takie amerykańskie procedury, a turysta może być zaskoczony.

9. Zapomnij o punktualności. 

Oni zrobią, jak będą mieli czas i ochotę. Co z tego, że umówiłeś się na kawę o 11, a Twój gość przyjdzie o 12:30 bez wyjaśnienia, przeprosin, czy choćby uprzedzającego SMS'a. Tak już tam jest i każdy Europejczyk musi to przeboleć. Dostaniesz to, co potrzebujesz, o to się nie martw. Musisz jednak uzbroić się w cierpliwość. Nawet wtedy, gdy na kawę w Starbucksie czekasz już dobre pięć minut.


Tych kilka faktów chciałabym usłyszeć przed moim wyjazdem. Oszczędziło by mi to wielu niepotrzebnych nerwów ;)

Tez spotkaliście się z nietypowymi sytuacjami za granicą?  Coś Was szczególnie zdziwiło?

Krakowianka 

11 komentarze:

  1. Ło, serio? Prawie nic nie wiedziałam z tej listy :o dobra, w sumie to chyb anic, chociaż muszę przyznać, że też nigdy się nad tym.nie zastanawiałam. Nie wiem co napisać, bo jestem w stanie niemałego zdziwienia :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też było to niemałym szokiem, więc rozumiem Twoją reakcję ;)

      Usuń
  2. Kurcze...dobrze że napisałaś ten post. Bardzo przydatne informację :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie jest znać kilka naprawdę praktycznych rad przed wyjazdem do obcego miejsca. Szkoda, że Ty takich akurat nie znałaś, ale przynajmniej przestrzeżesz innych! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany, jakie fajne wskazówki. Lubię poznawać takie rzeczy "od środka". A do tego wszystko baaardzo fajne napisane! (h)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stany mnie fascynują. Niestety nigdy tam nie byłam - bardzo lubię tego typu posty o ich codziennym zachowaniu czy uciążliwościach związanych z życiem tam. Chętnie poczytałabym Twoje wspomnienia z pobytu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurcze, z tą policją to prawie jak u nas za PRL-u.
    &czyli muszę zrobić prawko przed wyjazdem do USA...
    Napisz kiedyś więcej o swoim wyjezdzie, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pisać więcej, bo to długi temat :)

      Tak, prawko jest konieczne, chyba, ze będziesz z osobą, która ma samochód. Ostrzegam, tam nawet po bułki się nie chodzi na nogach ;)

      Usuń
  7. Uśmiecham się pod nosem, czytając ten post ;) Mam nadzieję, że poczytam tu coś więcej na temat USA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawią się posty na pewno, bo muszę swoje spostrzeżenia gdzieś "wyrzucić" :D

      Usuń