Pedantką bym siebie nie nazwała, ale lubię porządek. Czyste ubrania, otoczenie i higiena są dla mnie ważne. W czasie podróży i podczas pobytu w obcych miejscach musiałam przeprosić się ze swoimi niektórymi nawykami. Picie z jednego kubka, jedzenie owoców prosto z drzewa, mycie naczyń w mazurskim jeziorze i wiecznie wymięte ubrania to tylko niektóre przykłady codzienności wyjazdowej. W końcu brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci ;)
![]() |
Chorwacja |
Jak przekroić bułki i pomidory nie mając noża? Czy da się przewieźć szklane butelki, by nie uległy rozbiciu przy załadowaniu samolotu? Masz 100 ml wody i musisz umyć zęby i twarz, dasz radę? A zapakować się do walizki, z limitem 20 kg, na 3 miesiące? Na te pytania i wiele innych będziesz musiał znaleźć odpowiedź. I to bardzo szybko.
USA |
A raczej umiejętność wyczucia sytuacji, kiedy makijaż jest całkowicie zbędny. Samolot, łódka, autokar bądź namiot to miejsca, gdzie takie zabiegi nie mają najmniejszego sensu. Tak samo jest w przypadku ciepłych krajów i wycieczek w góry. Wiem, że niektórzy mają problem z wyjściem bez tapety po bułki, ale lepiej pogodzić się ze swoim naturalnym odbiciem w lustrze, niż kombinować z rozmazanym tuszem i chyboczącym się pokładem.
![]() |
Mazury |
4. SLEEP MODE ACTIVATED.
Kiedy jestem w domu, to nie zasnę bez zgaszonego światła i zamkniętych drzwi. Jednak kiedy gdzieś wyjeżdżam, to porzucam moją wewnętrzną śpiącą księżniczkę. Nikt mi już nie wmówi, że nie da się spać na siedząco lub podczas lotu. Zmieniające się ciśnienie w uszach, płacz dziecka, rozgadany sąsiad lub zapalone światło są niczym. Kiedy wiem, że muszę zasnąć, to zakładam słuchawki i odpływam.
Włochy |
5. Bariera językowa? A co to?
Nie znam perfekcyjnie angielskiego, ale kiedy jestem za granicą nagle wszystko staje się jaśniejsze i łatwiejsze. Słówka i zwroty same płyną, a dogadanie się z pracownikami banku czy lotniska nie stanowi najmniejszego problemu. Kiedy jestem zdana tylko na siebie, mam się przejmować kulawym akcentem? Nigdy nie będę w stanie zrozumieć lub powiedzieć wszystkiego perfekcyjnie, ale po drugiej stronie jest człowiek, który odczytuje sygnały także z mimiki i nieudolnych gestów. Dogadasz się, nic się nie martw, po prostu się odezwij.
![]() |
To tylko kilka przydatnych umiejętności, które nabyłam na wyjazdach. A Wam przychodzi do głowy coś podobnego? :D
Krakowianka
Zazdroszczę. Mam nadzieje, że jak awansuje jeszcze wyżej, to firma mnie będzie wysyłała na takie podróże w celach "biznesowych"
OdpowiedzUsuńTrzymam za to kciuki! ;>
UsuńJakie kraje jeszcze chciałabyś zwiedzić (państwa)? Czy w przyszłości chciałabyś się koleżanko osiedlić za granicą? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńListę mam dość długą, ale moje największe marzenia to: Irlandia (Dublin w szczególności), Szkocja (Edynburg), Tajlandia, Sri Lanka, Hiszpania
UsuńChciałabym pomieszkać 2-3 lata za granicą, ale na stałe z Polski nie planuję się wyprowadzać. Chyba, że zmuszą mnie do tego okoliczności
Ahh! Ja bym jeszcze dodała tolerancję na innych ludzi i inne spostrzeżenie

OdpowiedzUsuńA propos mieszkania 2-3 lata za granicą.. ja się za te 3-4 lata szykuję na wielką emigracje, ale to tajemnica. Tymczasem mieszkałam w Hiszpanii i Anglii
Oj taak! Może nawet nie tyle tolerancja, co mniejsze zdziwienie na niektóre zachowania ;D

UsuńAnglia mi się marzy. Tylko z dala od Londynu!
Wielką emigrację? Tak na stałe? Trzymam kciuki, by się wszystko potoczyło po twojej myśli
Dobre, na prawdę dobre
samo życie!
Też się kiedyś zastanawiałam jak to jest, że w trakcie podróżowania, nagle człowiek odkrywa, że nie potrzebuje luksusów - wystarczy łóżko i dostęp do wc, itd. itp. Wszystko inne staje się tak mało ważne. Do tego kreatywność wzrasta o kilka poziomów.
OdpowiedzUsuńTutaj się zgadzam. Z każdym kolejnym wyjazdem mój bagaż maleje ;D
UsuńPodróże nauczyły mnie tego, że nieważne jest moje zmęczenie- ciekawość świata zawsze wygrywa i jest ponad nie
OdpowiedzUsuńSporo punktów jest mi bliskich ;) między innymi bariera językowa, w końcu zawsze idzie się jakoś dogadać, ale także ten makijaż… w wielu sytuacjach jest zbędny ;)
OdpowiedzUsuń