czwartek, 5 maja 2016

Maturzyści właśnie na półmetku, a studenci dopiero się rozgrzewają. Tak, dzisiaj dotarło do mnie, że sesja już za miesiąc. Lepiej późno, niż wcale. ;) 

Ostatnio dużo się słyszy o motywacji. To chyba najpopularniejsze hasło w google. Każdy pyta, gdzie ją znaleźć? Jak ją utrzymać? Co zrobić, gdy ją zgubimy? Gdybyście tylko mogli zobaczyć, jak mocno przewracam właśnie oczami. Nie wierzę w motywację. Serio, jakieś kolorowe "go hard or go home" ma mnie zmusić do wstania z kanapy? Niestety tego nie czuję. 

Ufam jednak czemuś innemu, co sprawdza się nienagannie od wielu lat - DYSCYPLINA. Tak, to właśnie ona u mnie rządzi. Stawiam jasno cele, wyznaczam sobie deadline i co? Nie ma miejsca na wymówki, marudzenie i przeglądanie "motywujących haseł". Zbieram się do roboty. Nabieram nawyku i trzymając się go osiągam, co na początku zamierzyłam. 

Dzięki samodyscyplinie osiągniesz, co sobie zażyczysz nie dlatego, że masz krzykliwą tapetę w telefonie i wielki baner na koszulce, ale dlatego, że na to prawdziwie zapracujesz. 

Dzisiaj krótko, ale wpadło mi do głowy, że podzielę się moim zdaniem w tej kwestii.

A Wy wierzycie w motywację? Czy może praktykujecie dobre nawyki? :) 

Weronika 




3 komentarze:

  1. Dyscyplina i motywacja to dwa odmienne terminy. Niestety, pierwszego i drugiego mi brak. Chciałabym iść i zabrać się za coś pożytecznego, ale mi się nie chce, aczkolwiek uważam, że osoby, które mają motywacje, co dla mnie jest równoznaczne z samodyscypliną, najwięcej w życiu osiągają, bo to jest zasada "nie chce mi się, ale zrobię to, choć nie muszę" i mam nadzieje, że kiedyś do tego sama dojdę. Dyscyplina to dla mnie "nie chce mi się, ale to zrobię, bo zawsze to robię, bo muszę".

    OdpowiedzUsuń
  2. Początkowo motywacja na mnie działała w dobry sposób, niestety - po czasie zaczęła być dla mnie destrukcyjna. Od najmłodszych lat perfekcjonizm był u mnie widoczny i w momentach, gdy potrzebowałam odpoczynku najzwyczajniej w świecie nie pozwalałam sobie na niego. Widząc zasypujące mnie z każdej strony obrazki i cytaty było mi wstyd za to, że nie jestem w stanie każdego dnia wycisnąć z siebie tych sławnych 100%. Według mnie motywacja może być pomocna dla kogoś, kto z dyscypliną ma niewiele wspólnego, by na początku czuć pewien rodzaj zrozumienia lub wsparcia; taka mini podpora w stawianiu pierwszych kroków ku wyrobieniu dobrych nawyków. Trzeba tylko pamiętać, by dawkować sobie rozsądnie wszystkie te "motywatory", co za dużo to niezdrowo. A przede wszystkim mieć świadomość, że najlepszym fundamentem do osiągania wyznaczonego celu są właśnie dobre nawyki - to, co wydobywa się z naszego wnętrza, a nie coś z zewnątrz.
    Jednak z dyscypliną też muszę uważać, bo wciąż miewam spore problemy z obiektywnym spojrzeniem na różne kwestie i bardzo łatwo wpadam w pułapkę skrajnego rygoru wobec własnej osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Skrajności niszczą.
      Tez kilka razy wpadłam w perfekcjonizm, ale jeśli będziesz uważna na własne zmęczenie i potrzeby, to powinnaś dać radę tego uniknąć. Trzymam kciuki, by udało się znaleźć równowagę! :*

      Usuń