niedziela, 13 grudnia 2015

Za mniej więcej pół roku będę miała 20 lat. Tak, ostatnie "naście" minie. 

Babcie i ciocie już podszczypują mnie na każdej rodzinnej kolacji. No bo kto to widział taką dużą dziewczynę bez chłopaka, mieszkania i pracy! Ja w Twoim wieku to już narzeczonego miałam i ślub zaplanowany. Studiujesz? Cieszę się, ale dlaczego humanistyczny kierunek? Przecież pracy po tym nie znajdziesz i na kasie wylądujesz. Dziecko, zastanów się co Ty chcesz w życiu.


Kto nigdy nie usłyszał czegoś takiego ręka w górę. Las rąk widzę! ;)  Oj, zwłaszcza po 18 urodzinach tego typu rady pchają się w nasze życie wraz z butami, walizką i komornikiem. 

Mam na to jedną radę: wysłuchaj, uśmiechnij się, zapomnij. A dlaczego? Bo w wieku 20 lat nie musisz mieć zaplanowanego całego życia. Najprawdopodobniej przyszłego męża lub żony jeszcze nie spotkałeś. Tak samo nikt nie może Ci powiedzieć, że powinieneś wiedzieć czym się chcesz zajmować w przyszłości. Zmieniasz kierunek studiów? Brawo za odwagę! Mam nadzieję, że na tym będziesz się lepiej czuł. Stwierdzasz, że chcesz rzucić naukę w cholerę i iść do pracy? Zrób to. Jeśli masz coś, co Cię interesuje, to weź się za to. Nie ma sensu pchać się przez kolejne sesje, jeśli tak naprawdę nie chcesz być, jak rodzice, prawnikiem, ale marzysz o pracy z dziećmi. 


Pewnie masz swoją listę rzeczy, które chciałbyś osiągnąć w życiu. Ja też mam pewne plany. Chciałabym w przyszłość pomagać ludziom. Marzy mi się kolejna wizyta w Nowym Yorku. Pojechałabym też znów do Anglii i pomieszkała jakiś czas w Irlandii. Zobaczyłabym też Norwegię i wyszła na imprezę w Bangkoku. W głowie widzę swój dom, męża i dzieci. Najlepiej trójkę. O, i psa też bym chciała mieć. Ale czy to są te odpowiedzi, których oczekują przy świątecznym stole? Nie, ale to świetny początek. Nie dla natrętnych krewnych, ale prywatnie dla Ciebie. W tym momencie skup się na tym, co Ciebie cieszy, sprawia radość i zadbaj o te rzeczy, które w przyszłości przyniosą spełnienie niektórych marzeń. 


Nie zaplanujesz życia, bo to niemożliwe. Zawsze coś stanie na przeszkodzie. Nie ważne, czy Ty zmienisz zdanie, poglądy, czy nagle zamkną wszystkie uczelnie. Może będziesz zmuszony wyjechać z kraju? Nikt tego nie wie. 

Czasami zgubisz siebie podążając za innymi. Zatrzymaj się. To naprawdę to, czego chcesz? Jeśli odpowiedź jest negatywna to musisz wiedzieć, że odpuszczenie nie jest złe i nie robi z Ciebie okropnego człowieka. Zmienienie zdania lub poglądu tak samo. Rozwijasz się i dorastasz. Masz prawo przyjąć inne stanowisko. Tak samo da się "wyrosnąć" z towarzystwa innych ludzi. Nie trzymaj się kurczowo jednej opcji. 

Mając 18, 20, a nawet 30 lat nie musisz mieć swojego życia zebranego "do kupy". Nie daj normą społecznym zakłócić swojego dorastania i rozwoju. Ty i Twoje osiągnięcia są wystarczające. Nie pozwól sobie wmówić, że jest inaczej. 


Krakowianka

8 komentarze:

  1. I twoja rodzina ma racje. Jestem niewiele od ciebie starsza. Jest kilkatysięcy studentów takich co ty, którzy uczą się dobrze na studiach, mają motywacje, twierdzą, że to właśnie im się uda. Takie mniemanie o sobie ma każdy student, dlatego studiują. Ale nie każdemu się uda. A jak osoba na studiach ciężko pracuje nad tym by coś osiągnać, nie tylko studiuje a jeszcze pracuje, to są studenci, którzy zmierząją do swoich celów. Teraz na rynku pracy są bardzo pożądani studenci kierunków zaocznych, bo oni studiując pracują, nabywają praktyki, są ambitni. Znam również nie jedną osobę, która na dziennych pracuje na cały etat. Zwiedziłaś tyle krajów?! Super, ale to zapewne za pieniążki rodziców. Moją pierwszą pracę podjełam w wieku 19 lat po LO i żałuje, że tak późno. Masz racje, lepiej byś samemu, nie pracować, ciągnąć "money" od rodziców i skupić się jedynie na przyjemnościach. Życzę ci powodzenia. Jeśli każdy po studiach miałby jakąkolwiek dobrą pracę, to życie byłoby piękne, a jeszcze ładniejsza, gdyby się opierało na samych przyjemnościach. Róbcie to co lubicie, studiujcie to co was interesuje, a inne, ambitne jednostki będą szły naprzeciw swym upodobaniom po to tylko, aby takie jednostki, a raczej tysiące jak ty, prześcignąć i powiedzieć sobie, że ciężko zapracowały na swój sukces. Mam 22 lata i studiuje polonistyke, tylko dlatego, że szkoda mi lat, które na to poświęciłam i nie wiedziałam, jak wygląda życie, gdy zaczynałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracuję odkąd skończyłam 16 lat. Za wyjazdy w dużej części płaciłam sobie sama. A wyjazdy po 18 urodzinach opłacałam sobie w całości. W tym był to 3 miesięczny pobyt w USA. Wiem co to znaczy praca, by coś osiągnąć. Skąd wniosek, że ciągnę pieniądze od rodziców?

      Studiuję kierunek, który sprawia mi przyjemność i mnie interesuje, to znaczy, że nie jestem ambitna? Psychologia stosowana wcale nie jest łatwa i przyjemna, bo jest kierunkiem humanistycznym. Zaznaczyłam o wadze rozwijania się. Miałam na myśli głównie edukację.

      Nie sądzę, by pouczanie mnie, ze życie nie opiera się tylko na przyjemnościach miało sens, kiedy nie znasz dokładnie mojej historii. Wiele doświadczyłam mimo młodego wieku i taki tekst w moim kierunku jest wyjątkowo niestosowny. Ale dziękuję za wyrażenie swojej opinii :)

      Usuń
    2. Twoja ambicja zabija ciebie
      Ambicja to twój bóg
      Ja nie gram, ja nie przegram
      Bo nie mam żadnej ambicji
      Ambicja to twoja szalona religia
      Ambicja to twoja szalona religia
      Ambicja to twoja szalona religia
      Ambicja szalona religia

      Twoja ambicja zabija ciebie
      Twoja ambicja zabija ciebie
      Twoja ambicja zabija ciebie
      Twoja ambicja zabija ciebie

      https://www.youtube.com/watch?v=QmrgQTT8b18

      Usuń
  2. Powiem Ci tak, zazdroszczę Ci, że dopiero skończysz 20 lat ^^ Ps. Twoje życie się dopiero zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam takie osoby w rodzinie. I nie chodzi o to, co mówią, tylko o to, że wtrącanie się w moje życie jest bezsensu, bo i tak zrobię jak chcę. Najgorzej jak rodzina Cię nie rozumie i musisz robić coś wbrew sobie, by ich zadowolić - ja na przykład chciałam rok przerwy od nauki, rok w jakiejkolwiek pracy, a studia zacząć od 2016. Nie przeszło w domu i męczę się siedząc na wykładach i myśląc o niebieskich migdałach. Najlepsze słowa w Twoim poście? "Ty i Twoje osiągnięcia są wystarczające". I za nie Ci dziękuję! (h)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja 20 lat będę miała już w lutym(matko jak ten czas szybko leci). Chociaż podejrzewam, że przez następne 10 nadal będę się czuła jak nastolatka. Szczerze mówiąc nigdy nie spotkałam się z takimi osobami, które oczekiwałyby ode mnie,że w wieku takim i takim powinnam osiągnąc to i to, czy miec konkretne plany itd. Może to i dobrze..?
    Piszesz,że w naszym wieku nie musisz miec zaplanowanego zycia, jednak ja szczerze bym chciała. Chciałabym już spotkac tego jedynego, wyjśc za mąż i urodzic dzieci(Zgadzam się z Tobą, 3 idealna!) ale, (miejmy nadzieję) całe życie przede mną :D
    PS Niedawno odkryłam Twojego bloga i cieszy mnie to strasznie, bo piszesz tak od serca i te teksty są takie prawdziwe :) I bardzo ładnie tu u Ciebie! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie jest mieć 20 lat. Kiedy miałam te 20 lat to największym zmartwieniem były dla mnie kolokwia i zajmowana co rano łazienka przez współlokatorów. A rodzinnymi pytaniami przy wigilijnym stole nie ma co się przejmować. Najlepsza odpowiedź, że czasy się zmieniają, że teraz musisz skupić się na nauce, a humanistyczne kierunki też mogą być przyszłościowe. Lepiej poczekać na tego jedynego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja znów słyszę odwrotnie - zaręczeni? w tym wieku? kiedy będzie dziecko, bo przecież w ciąży jesteś.

    OdpowiedzUsuń