środa, 9 grudnia 2015

Zdradzę Wam sekret. Nie jestem wielką fanką siedzenia w sieci. Nie spędzam godzin przeglądając Instagrama, Facebooka, czy inne social media. Nie łapię się też w coraz to nowszych serwisach i aplikacjach. 

Jednak nawet ja, osoba używająca Internetu nie dłużej, niż 2 godziny na dobę (i zaliczam tu nawet pisanie postów, prac itp ;)) mam swoje małe uzależnienie. Na szczęście, nie jest ono złe. Nawet nazwałabym je bardzo pozytywnym. 

Moim ulubionym miejscem, w całej obszernej sieci, jest Tumblr. To pewnego rodzaju pamiętnik, kopalnia inspiracji, a także miejsce, gdzie mogę być typową fangirl do ulubionych seriali i filmów. Niektóre humory, myśli i poglądy trudno wyrazić mi w słowach, a wtedy z pomocą zawsze przychodzi mi Tumblr. Nawet nie zliczę ile przepisów, ćwiczeń i różnego rodzaju porad wykorzystałam z tego właśnie portalu. O wielu katastrofach, absurdach politycznych i zamachach dowiedziałam się właśnie stamtąd. Nie wszystko pokażą w telewizji, ale tam na pewno ktoś to wspomni. 

Niektórych rzeczy nie umiem ubrać w słowa, ale chcę je Wam przekazać. 

Więc jeśli chcecie zajrzeć do mojej głowy to ZAPRASZAM.  


Krakowianka

PS.: Jeśli sami macie tumblr, to zachęcam do zostawienia linku w komentarzu! ;) 


2 komentarze:

  1. Też uwielbiam Tumblr! Zgadzam się z Tobą,że jest to ogromna kopalnia inspiracji! :)
    Mój to: niebieskalilia.tumblr.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne podejście do tego całego wirtualnego świata, który tak bardzo zdominował nasze życie :/

    OdpowiedzUsuń