piątek, 2 września 2016

Dawno mnie tu nie było. Aż mi tak dziwnie otwierać kartę z "nowym postem". Mogłabym znaleźć tysiące wymówek dlaczego tak długo milczałam. Bo nie będę kłamać, miałam co robić i czym się zająć. Praca, wakacje, ogólne zabieganie, niechęć do Internetu, latanie po przychodniach. Ale tak naprawdę przyczyna była jedna- nie wiedziałam, co tak naprawdę chcę tutaj zamieścić. 

Może na początek powiem, co u mnie. Całe wakacje pracuje. Jestem kelnerką w hotelowej restauracji. Jak możecie się domyślić, taka praca ma swoje zalety, jak na przykład godziny pracy, pensja, czy rozwój językowy, ale są także wady. Niemili goście, zniszczone dłonie i zbyt duży ciężar tacek z naczyniami, by był on zdrowy dla kręgosłupa. Cóż, jeszcze miesiąc i pożegnam się ze świetną ekipą i toną talerzy.  

A co oprócz tego? Spotykałam się ze znajomymi, odkrywałam nowe zakątki Krakowa, wreszcie zrobiłam porządne badania i zadbałam o samorozwój. 

Tak więc niżej małe posumowanie lipca i sierpnia, a zarazem rekomendacje dla Was :)

Odwiedźcie Międzymiastową i Mo-ja Cafe. Naprawdę klimatyczne miejscówki. 


Ciekawy, wciągający serial. Z młodą, ale naprawdę dobrą obsadą. Dla fanów mroku i s-f. 


Jeśli nie wiecie na co iść do kina, to idźcie na to. Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie dodała tu czegoś od siebie. Aż mnie skręca, jak widzę posty o tym, jak związek Jokera i Quinn jest ideałem. Drogie Panie, to związek pełen przemocy, poniżania i jest to bardziej przykład syndromu sztokholmskiego, niż miłości. Weźcie to pod uwagę oglądając... 


A teraz dobra rada. NIE CZYTAJCIE. Oszczędźcie sobie nerwów i oburzenia. 


Za to polecam dołączyć do playlisty te utwory :) 






Już 2 września, zaczyna się mój ulubiony czas roku, a wraz z nim nowe postanowienia i nowe cele. Tak więc, do zobaczenia za parę dni! :)

Krakowianka 

0 komentarze:

Prześlij komentarz